Wchodzi koleś na czworaka z czymś w pysku do gabinetu pyschologa

Wchodzi koleś na czworaka trzymając coś w pysku do gabinetu psychologa.

Poszedł w kont pokoju i stoi.

Lekarz patrzy na niego i mówi:

  • O, a kto to do mnie przyszedł? Piesek?

Koleś nic nie mówiąc, walnął w panel przy podłodze i przeszedł na czworaka w drugi kont pokoju.

Lekarz:

  • A może to kotek do mnie przyszedł?

Koleś znów walnął w listę i przeszedł w trzeci kont pokoju.

Lekarz:

  • A może to jerzyk?

Koleś wyjął kabel z ust i mówi:

  • Panie weź się Pan odpierdol, ja tu tylko internet kładę…